Do Teatru WARSawy powracają "Zaklęte rewiry" - widowiskowa inscenizacja według kultowej powieści Henryka Worcella.
Wieloznaczny tekst Henryka Worcella, nigdy dotąd niewystawiany na scenie, stwarza niezwykłe możliwości nowoczesnej inscenizacji, mieszczącej w sobie nowatorską formę na pograniczu teatru i performance’u, z tradycyjnym tekstem o realistycznej fabule i błyskotliwych, dynamicznych dialogach.
Widzowie zostają zaproszeni do stolików restauracji hotelu Pacyfik, gdzie staną się obserwatorami i uczestnikami wyścigu szczurów. Wszystko zaczyna się, gdy do pracy zostaje przyjęty "nowy" - Romek Boryczko (Mateusz Banasiuk, nagrodzony za tę rolę Feliksem Warszawskim w 2012 roku). Od zwykłego zmywacza pnie się w hierarchii i zaczyna uczestniczyć w bezpardonowej rywalizacji kelnerów o wpływy w poszczególnych rewirach restauracji. Mimo to na scenie panuje przedwojenna, baśniowa, sielska atmosfera, a widzowie wciągani są do akcji. Nie można być pewnym czy osoba siedząca obok to zwykły widz, czy może podstawiony aktor.
- Widzowie w "Zaklętych rewirach" stają się nie tylko obserwatorami, czy wręcz podglądaczami, nie tylko sędziami, ale wręcz inspiratorami konfliktu – mówi reżyser spektaklu Adam Sajnuk - Zmuszam w ten sposób odbiorców do refleksji i oceny, daleko wykraczającej poza ramy zwykłego odbierania treści i emocji w teatrze - dodaje.
Fot. Kasia Chmura, Teatr WARSawy |
Wieloznaczny tekst Henryka Worcella, nigdy dotąd niewystawiany na scenie, stwarza niezwykłe możliwości nowoczesnej inscenizacji, mieszczącej w sobie nowatorską formę na pograniczu teatru i performance’u, z tradycyjnym tekstem o realistycznej fabule i błyskotliwych, dynamicznych dialogach.
Widzowie zostają zaproszeni do stolików restauracji hotelu Pacyfik, gdzie staną się obserwatorami i uczestnikami wyścigu szczurów. Wszystko zaczyna się, gdy do pracy zostaje przyjęty "nowy" - Romek Boryczko (Mateusz Banasiuk, nagrodzony za tę rolę Feliksem Warszawskim w 2012 roku). Od zwykłego zmywacza pnie się w hierarchii i zaczyna uczestniczyć w bezpardonowej rywalizacji kelnerów o wpływy w poszczególnych rewirach restauracji. Mimo to na scenie panuje przedwojenna, baśniowa, sielska atmosfera, a widzowie wciągani są do akcji. Nie można być pewnym czy osoba siedząca obok to zwykły widz, czy może podstawiony aktor.
Fot. Kasia Chmura, Teatr WARSawy |
- Widzowie w "Zaklętych rewirach" stają się nie tylko obserwatorami, czy wręcz podglądaczami, nie tylko sędziami, ale wręcz inspiratorami konfliktu – mówi reżyser spektaklu Adam Sajnuk - Zmuszam w ten sposób odbiorców do refleksji i oceny, daleko wykraczającej poza ramy zwykłego odbierania treści i emocji w teatrze - dodaje.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz