27 października Teatr Ateneum w Warszawie rozpoczął próby do spektaklu "Trans-Atlantyk" Witolda Gombrowicza w reżyserii Artura Tyszkiewicza.
– Żeby nas nie urzekła aktualność tej sztuki – mówił aktorom Tyszkiewicz, nie kryjąc, że czysta doraźność polityczna teatru go nie interesuje. – Wyruszamy w podróż, która nie wiadomo, jak się skończy. Trans-Atlantyk to figura, wehikuł do ucieczki. Dobrze, abyśmy spróbowali odnaleźć w sztuce problemy poszczególnych postaci, a nie kwestie społeczno-polityczne. Na ile JA potrafię nie być Polakiem? Jak być sobą? Czy muszę zawsze opowiadać się po tej lub tamtej stronie? A może chcę być po SWOJEJ stronie?
O czym więc będzie "Trans-Atlantyk"?
Polska, Polsce, Polską, w Polsce, o Polsko… Polska wymieniana na dziesiątki sposobów jest obsesją bohaterów "Trans-Atlantyku" i jej autora a zarazem narratora, Witolda Gombrowicza.
Powieść, jedna w najsłynniejszych w polskiej literaturze XX wieku, nie powstałaby, gdyby Gombrowicz (w lipcu 1939 roku) nie wsiadł na statek Chrobry do Argentyny, a wysiadłszy w Buenos Aires odmówił powrotu do ojczyzny objętej wojną. Swoje przygody świeżo upieczonego emigranta opisał w książce, która do dziś jest kością niezgody między "prawdziwymi Polakami" a tymi, którzy nie widzą powodu, żeby przed Polską leżeć wyłącznie plackiem. Czy Ojczyzna – ziemia ojców – musi być dla Polaka rzeczywiście tym, co najważniejsze? A może powinno się stworzyć jakąś Synczyznę – Polskę młodej przyszłości, wyzbytą starych grzechów Polaków Sarmatów? Statek "Polska" w spektaklu Artura Tyszkiewicza od wieków zarazem płynie i stoi w miejscu. Nasza pycha i nasza małość, tromtadracja i szlachetność kręcą nim w kółko, a my na nim aż do zawrotu głowy.
Premiera: luty 2018 rok, Scena Główna
Spektakl przygotowany w roku jubileuszowym, z okazji 90-lecia Teatru Ateneum.
– Żeby nas nie urzekła aktualność tej sztuki – mówił aktorom Tyszkiewicz, nie kryjąc, że czysta doraźność polityczna teatru go nie interesuje. – Wyruszamy w podróż, która nie wiadomo, jak się skończy. Trans-Atlantyk to figura, wehikuł do ucieczki. Dobrze, abyśmy spróbowali odnaleźć w sztuce problemy poszczególnych postaci, a nie kwestie społeczno-polityczne. Na ile JA potrafię nie być Polakiem? Jak być sobą? Czy muszę zawsze opowiadać się po tej lub tamtej stronie? A może chcę być po SWOJEJ stronie?
O czym więc będzie "Trans-Atlantyk"?
Polska, Polsce, Polską, w Polsce, o Polsko… Polska wymieniana na dziesiątki sposobów jest obsesją bohaterów "Trans-Atlantyku" i jej autora a zarazem narratora, Witolda Gombrowicza.
Powieść, jedna w najsłynniejszych w polskiej literaturze XX wieku, nie powstałaby, gdyby Gombrowicz (w lipcu 1939 roku) nie wsiadł na statek Chrobry do Argentyny, a wysiadłszy w Buenos Aires odmówił powrotu do ojczyzny objętej wojną. Swoje przygody świeżo upieczonego emigranta opisał w książce, która do dziś jest kością niezgody między "prawdziwymi Polakami" a tymi, którzy nie widzą powodu, żeby przed Polską leżeć wyłącznie plackiem. Czy Ojczyzna – ziemia ojców – musi być dla Polaka rzeczywiście tym, co najważniejsze? A może powinno się stworzyć jakąś Synczyznę – Polskę młodej przyszłości, wyzbytą starych grzechów Polaków Sarmatów? Statek "Polska" w spektaklu Artura Tyszkiewicza od wieków zarazem płynie i stoi w miejscu. Nasza pycha i nasza małość, tromtadracja i szlachetność kręcą nim w kółko, a my na nim aż do zawrotu głowy.
Premiera: luty 2018 rok, Scena Główna
Spektakl przygotowany w roku jubileuszowym, z okazji 90-lecia Teatru Ateneum.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz